Weekend
To był jeden z fajniejszych weekendów jakie miałem od dawna.
W sobotę rano graliśmy (Jordan) w siatkówkę. Nie mieliśmy jakiejś super przygotowanej drużyny - tylko raz się wcześniej spotkaliśmy, ale miło było pograć i może w przyszłości częściej będziemy się w tym celu spotykać.
Później byłem w kinie. Nie pamiętam jak film się nazywał, ale całkiem przyjemnie się go oglądało
Jak wróciłem do domu to jeszcze była impreza z okazji urodzin taty i wieczorem pojechaliśmy na czuwanie modlitewne z okazji Wigilii Zesłania Ducha Świętego.
A dzisiaj rano byłem z Tusią na Młodzi dla Młodych. Na początku ksiądz nie ufnie do nas podchodził, ale po tym, jak usłyszał, co mówimy był bardzo miły. A po powrocie do domu była druga część taty imprezy.
Komentarze
Prześlij komentarz